Przyznam, że uprawa ziemniaków pod słomą budziła we mnie duże wątpliwości, ale wygląda na to, że mój tegoroczny eksperyment ma dużą szansę na sukces. Kupiłam 5 odmian sadzeniaków, które odpowiednio wcześniej podkiełkowałam.

uprawa ziemniaków pod słomą

Podkiełkowane ziemniaki gotowe do wysadzenia

Trzy miesiące temu przygotowałam kilka różnych zagonów pod ziemniaki. Pierwszy to zagon pagórkowy, tzw wał, którego budowę pokazałam w osobnym wpisie dostępnym TUTAJ.

Drugi zagon, to miejsce pomiędzy dwoma zagonami pagórkowymi. Od jesieni do wiosny gleba w tym miejscu była przykryta słomą. W połowie marca, zgrabiłam tę słomę i bez przekopywania gleby, rozrzuciłam obornik. Byłoby lepiej, gdybym zrobiła to jesienią, ale przegapiłam ten moment. Następnie, warstwę obornika przykryłam tekturą, a na tekturę położyłam dosyć grubą warstwę słomy (ok 30cm). Po kilku dniach tektura pod słomą zrobiła się miękka od wilgoci, więc na taką mokrą tekturę układałam w rzędach podkiełkowane ziemniaki i ponownie przykryłam wszystko warstwą słomy.

uprawa ziemniaków w słomie

Przygotowywanie zagonu do uprawy ziemniaków pod słomą

Gdy zaczęły pojawiać się pierwsze zielone listki rozchylałam słomę, ale okazało się to niepotrzebne. Ziemniaki doskonale kiełkują w słomie i przebijają się przez grubą warstwę bez potrzeby odsłaniania. Nie zauważyłam różnicy w kiełkowaniu w miejscach gdzie słomy nie odchyliłam.

uprawa ziemniaków w słomie

Kwitnące ziemniaki uprawiane w słomie

Zaledwie po 3 miesiącach, na słomianym zagonie pojawiła się zielona ziemniaczana dżungla. Teraz jest jeszcze ładniej, gdyż ta dżungla zaczyna kwitnąć. Dwa tygodnie temu ziemniaki były już tak wysokie, że łodygi zaczęły się kłaść na deszczu i wietrze, więc musiałam dołożyć słomy.

Bardzo mnie cieszy ten widok, aczkolwiek do pełnego sukcesu musimy trochę poczekać. Na szczęście pogoda nam bardzo sprzyja, jest ciepło i pada.

uprawa ziemniaków w słomie

Uprawa ziemniaków na zagonie pagórkowym

Ziemniaki posadzone na zagonie pagórkowym też pięknie rosną. Podobnie jak na płaskim zagonie, „okopałam” łodygi dodatkową warstwą słomy.

Jednak najbardziej ciekawi mnie to, jaki będzie plon z trzeciego zagonu, który znajduje się na gruzowisku przy lawendowym domku. Gleby jest tam niewiele, kiepska ziemia wymieszana z gruzem i zarośnięta chwastami. W zasadzie miejsce to przeznaczyłam na uprawę truskawek w skrzyniach, ale w tym roku zrobiliśmy tylko jedną skrzynię i zostało sporo wolnego miejsca. Jakoś nie miałam pomysłu jak zagospodarować ten teren, więc mając nadmiar sadzeniaków postanowiłam posadzić tam ziemniaki. Goście Lawendowego domku będą mieli ziemniaki do dyspozycji, tuż pod oknem.

uprawa ziemniaków w słomie

Ziemniaki w słomie przy zagonie truskawkowym

Tak jak poprzednio, rozrzuciłam grubą warstwę obornika, a na to grubą warstwę (min 25 cm) słomy. Nie dawałam tym razem tektury, a szkoda, gdyż okazuje się, że w niektórych miejscach chwasty przerastają słomę. W słomę powtykałam ziemniaki, które również zaczęły ładnie rosnąć. Są trochę mniejsze niż te w ogródku, ale sadzone były później, więc czekamy cierpliwie.

W zasadzie z opublikowaniem tego posta powinnam poczekać do zbiorów, gdyż jest jeszcze za wcześnie, aby odpowiedzieć na tytułowe pytanie, czy uprawa ziemniaków w słomie jest skuteczna. Ilość i jakość zebranych ziemniaków będzie świadczyła o tym czy metoda ta jest warta polecenia. Na ten moment mogę tylko podziwiać piękne zielone ziemniaczane pędy. Ale jedno jest pewne, pracy jest mniej, nie ma kopania i okopywania ziemniaków. Nie ma też pielenia, pozostaje tylko okładanie słomą, która trzyma wilgoć, więc podlewać też nie trzeba. Teraz pozostaje tylko cierpliwie czekać na plony.

uprawa ziemniaków w słomie
PRZECZYTAJ TEŻ:

Uprawa ziemniaków pod słomą – pierwsze plony

Ściółkowanie słomą czyli jak robić, aby się nie narobić