Dzisiaj opowiem wam historię, która wydarzyła się jakiś czas temu. Październik 2013 był wyjątkowo ciepły. Siedzieliśmy na ganku popijając kawę. Opadający z dachu winobluszcz dawał błogi spokój i osłaniał nas przed resztą świata. W pewnym momencie na drodze pojawiła się
© 2023 Lawenda Izerska