Wreszcie koniec przymrozkowych nocy. Przykryte sadzonki lawendy, które dotychczas były wietrzone poprzez odchylanie bocznych połaci agrowłókniny, w końcu zostały odkryte. To zawsze jest emocjonujący moment, a szczególnie po „prawdziwej” zimie, takiej jak ta ostatnia.
Oczywiście są straty, ale ich powodem było przede wszystkim minus 12 st. C, które dopadło nas już w listopadzie, kiedy okrycia nie były jeszcze zamontowane. Ucierpiały najsłabsze sadzonki, czyli te z sierpniowego ukorzeniania, które do gruntu przesadzone były w połowie września. Niewielka ilość delikatnych korzeni obumarła pod wpływem mrozu. Nawet wytrzymały Provence nie dał rady. Marnie wygląda Rosea. No, ale ona zawsze miała problemy z izerską zimą. Rośliny ukorzeniane późną wiosną i latem wyglądają dobrze a Grosso już podjął wzrost.
Możemy więc zadeklarować, że po obsłużeniu dużych zamówień, jakie jeszcze w zeszłym roku złożyli u nas początkujący plantatorzy, uruchomimy sprzedaż sadzonek w sklepie internetowym. Sukcesywnie będą tam wstawiane odmiany, które osiągną wielkość handlową. Chodzi tu głównie o ich systemy korzeniowe. Nadziemna część rośliny nie jest specjalnie istotna. Jak wiadomo, różne taksony mają własne tempo wzrostu. Seal jest bardzo szybki i potrafi uformować piękną koronkę w kilka tygodni a niektóre, szczególnie mniejsze lawendy są w tej kwestii ślamazarne. Jeżeli jednak bryła korzeniowa jest ładnie rozrośnięta, rośliny nadają się do przesadzania i szybko podejmują wzrost na nowym miejscu.
Zdajemy sobie sprawę, że dla nabywców nie jest to zbyt wygodne. Być może nie uda się zakupić za jednym razem wszystkich wymarzonych odmian. Prosimy więc o wyrozumiałość. Wszystkich, którzy kontaktowali się z nami mailowo, poinformujemy tą samą drogą o rozpoczęciu sprzedaży.
>> PRZECZYTAJ TEŻ: